Grupa E – kuriozalna grupa wygrana przez reprezentację Szwecji

Grupa E – kuriozalna grupa wygrana przez reprezentację Szwecji

Jeśli mielibyśmy wskazać najbardziej dziwaczną i zaskakującą grupę na tym turnieju, grupa E wygrywa taki plebiscyt bezkonkurencyjnie. Kibice Biało-Czerwonych muszą przełknąć kolejną gorzką pigułkę, po tym, jak reprezentacja Polski zajęła czwarte miejsce. Grupę niespodziewanie wygrali natomiast Szwedzi, a Słowacja do ostatniego meczu miała szansę na awans. Ostatecznie, z grupy E awansowały dwa zespoły: Szwecja i Hiszpania.

Szwecja niespodziewanym zwycięzcą grupy

„Najpewniej będziemy walczyć o drugie miejsce ze Szwecją” – takie zdanie można było usłyszeć od wielu polskich kibiców i ekspertów. Faworyzowana była natomiast Hiszpania. Grupa E po dziwacznych meczach przyniosła jednak zgoła inne rezultaty. Szwedzi nie przegrali ani jednego meczu i wychodzą z grupy z pierwszego miejsca z dorobkiem 7 punktów. Na sukces ten składa się wymęczone zwycięstwo ze Słowacją, remis z Hiszpanią i wygrana z reprezentacją Polski. Szwedzi udowodnili, że piekielnie trudno jest im strzelić bramkę. W trzech meczach stracili tylko dwa gole, oba za sprawą Roberta Lewandowskiego. W 1/8 finału reprezentacja Trzech Koron zmierzy się z Ukrainą.

Hiszpania rozczarowuje, ale pozostaje w turnieju

Bezbramkowy remis ze Szwecją, remis 1-1 z Polską i wreszcie przekonujące zwycięstwo ze Słowacją 5-0. Mimo okazałego wyniku w ostatnim meczu, Hiszpania na ten moment rozczarowuje nudną grą pozbawioną pomysłu. Znowu oglądamy setki podań i wiele nieskutecznych strzałów. Antybohaterem reprezentacji Hiszpanii jest snajper tego zespołu, Alvaro Morata. Spudłowane rzuty karne przeciwko Polsce i Słowacji, brak goli w trzech meczach. Tymczasem, na ławce rezerwowych La Furia Roja ciężko znaleźć godnego zastępcę. Z pięcioma punktami Hiszpania zajęła w grupie E drugie miejsce. Za kilka dni, w 1/8 finału jej rywalem będą aktualni wicemistrzowie świata, Chorwaci.

Słowacja traci szanse na awans po laniu od Hiszpanii

Słowacja miała być najgorszym zespołem na tym turnieju. I być może była, aczkolwiek nie jest to optymistyczna konkluzja dla reprezentacji Polski, która przegrała pierwszy mecz właśnie ze Słowakami. Możemy śmiało uznać, że jest to największa niespodzianka fazy grupowej. Słowacy dość długo dzierżyli jeden punkt w meczu ze Szwecją, ale koniec końców, Trzy Korony zdołały zdobyć bramkę po rzucie karnym. Na koniec lanie od Hiszpanii i trzecie miejsce w grupie z dorobkiem trzech punktów. Słowacy zajęli ostatnie miejsce w klasyfikacji drużyn z trzecich miejsc. Warto jednak odnotować, że do ostatniego meczu z Hiszpanią mieli szanse na awans.

Polska oblała egzamin i wraca do domu

Kibice reprezentacji Polski mają prawo czuć rozgoryczenie, niedosyt i smutek. Piłkarze zafundowali nam prawdziwy roller coaster. Zaczęło się tragicznie porażką 1-2 ze Słowacją. Tego nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści, którzy typowali, że Słowacy mogą nam urwać remis. Drużyna, która kuchennymi drzwiami awansowała na turniej okazała się jednak lepsza od Biało-Czerwonych. Po tym meczu wielu kibiców straciło wszelkie nadzieje na pozytywne zakończenie.

Nadzieje wróciły wraz z heroiczną walką z Hiszpanią. Wszak reprezentacja Polski nieraz pokazała, że potrafi motywować się na silniejszy zespół, skutecznie bronić i kontratakować. Bramka Roberta Lewandowskiego dała nam wymarzony wynik. Remis utrzymał nas w turnieju, a układ w innych grupach sprawił, że sytuacja była klarowna: zwycięstwo ze Szwecją daje awans. Niestety, Polacy już w drugiej minucie meczu stracili bramkę. W drugiej połowie przegrywaliśmy już 2-0. Robert Lewandowski zdołał odrobić straty, ale w doliczonym czasie gry Szwedzi postawili kropkę nad i, wyrzucając reprezentację Polski za burtę Euro 2020.