Tokio 2020: Pełna kadra polskich siatkarzy na igrzyska

Tokio 2020: Pełna kadra polskich siatkarzy na igrzyska

W niedzielę polscy siatkarze przegrali 1:3 z Brazylią w finale Ligi Narodów 2021, ale była to tylko jedna z dwóch ważnych wiadomości tego weekendu. Drugą, równie ciekawą, było ogłoszenie składu naszej kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio.

O wyjazd do Tokio rywalizowało 17 siatkarzy, którzy zostali zabrani przez selekcjonera Vitala Heynena na rozgrywki Ligi Narodów do Rimini. Właśnie tam zapadały też decyzje na temat tego kto pojedzie na igrzyska, a kto turniej olimpijski będzie musiał śledzić przed telewizorem.

W LN 2021 biało-czerwoni rozegrali łącznie 17 spotkań – 15 w fazie zasadniczej oraz dwa w turnieju finałowym. Belgijski trener miał więc sporo okazji, by poza treningami przyjrzeć się swoim zawodnikom. Każdy z siatkarzy dostał swoją szansę, ale na miejsce w kadrze na IO mogło liczyć tylko 12. I nazwiska 11 z nich poznaliśmy już przed turniejem finałowym Ligi Narodów, który odbywał się w miniony weekend.

LIBERO

Heynen do ostatniej chwili zwlekał jedynie z ogłoszeniem nazwiska libero, bo do Tokio pojedzie tylko jeden. Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek byli do końca trzymani w niepewności, ale to pierwszy z nich zagrał pełne spotkania zarówno ze Słowenią w półfinale, jak i z Brazylią w finale, dlatego już wtedy jasne było – a potem ta informacja została potwierdzona oficjalnie – że to właśnie on znajdzie się w kadrze olimpijskiej.

ATAKUJĄCY I PRZYJMUJĄCY

I można powiedzieć, że Heynen – jak nie on – tym razem nikogo nie zaskoczył, bo w dwunastce znaleźli się ci zawodnicy, których kibice i eksperci typowali do wyjazdu do Tokio. Jeszcze przed startem Ligi Narodów (lub niedługo po rozpoczęciu rozgrywek) można było gdybać, że miejsce w kadrze na IO będą mieli Maciej Muzaj i Bartosz Bednorz, ale obaj nieco spalili się podczas poważniejszych testów z silnymi rywalami i ostatecznie do Japonii polecą ci, którzy w tym przypadku do tego wyścigu startowali z drugiego szeregu – Łukasz Kaczmarek i Kamil Semeniuk. Obaj jednak potwierdzili, że w trudnych momentach można na nich liczyć, więc powołanie dla obu tych zawodników nie powinno być dla nikogo niespodzianką.

Absolutnymi pewniakami w ataku i na przyjęciu byli natomiast Bartosz Kurek, Michał Kubiak i Wilfredo Leon, a i obecność Aleksandra Śliwki była raczej do przewidzenia, choć nie będzie to raczej zawodnik podstawowego składu. Niemniej jako leworęczny siatkarz może być cennym uzupełnieniem drużyny i zaskoczeniem dla rywala.

ŚRODKOWI

Ciekawie było też w kwestii środkowych, bo o ile Norbert Huber od początku skazany był raczej na to, że zabraknie dla niego miejsca w samolocie do Tokio, tak o trzecie miejsce w kadrze (dwa pierwsze były zarezerwowane dla Mateusza Bieńka i Jakuba Kochanowskiego) walczyli Piotr Nowakowski i Karol Kłos. Padło na Nowakowskiego, ale to też nie jest zaskoczenie, wszak to mistrz świata z 2014 i 2018 roku, który nadal trzyma bardzo wysoką formę i jest świetnym uzupełnieniem dla dwóch młodszych kolegów na środku siatki.

ROZGRYWAJĄCY

Tutaj sprawa była chyba najprostsza, bo od kilku dobrych lat niekwestionowanym liderem kadry na tej pozycji jest Fabian Drzyzga. On miał więc pewne miejsce w reprezentacji, można się było jedynie zastanawiać kto będzie jego zmiennikiem. Ale i w tym przypadku Heynen postawił na sprawdzoną opcję, bo do Tokio zabiera doświadczonego Grzegorza Łomacza, który bez większych problemów wygrał rywalizację o miejsce w kadrze z młodszymi Marcinem Komendą czy Marcinem Januszem.

KADRA REPREZENTACJI POLSKI NA TOKIO 2020

Rozgrywający: Grzegorz Łomacz, Fabian Drzyzga
Przyjmujący: Michał Kubiak, Kamil Semeniuk, Wilfredo Leon, Aleksander Śliwka
Atakujący: Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek
Środkowi: Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Piotr Nowakowski
Libero: Paweł Zatorski

PIERWSZA SZÓSTKA

A jak może wyglądać pierwsza szóstka na czas igrzysk? Jeśli wyznacznikiem miałby być niedzielny mecz finałowy LN z Brazylią, to w Tokio podstawowymi zawodnikami będą oni:

Kubiak, Leon, Kurek, Drzyzga, Bieniek, Kochanowski
Libero: Zatorski

I faktycznie wydaje się, że na ten moment to absolutnie najmocniejsze zestawienie biało-czerwonych.