Najbardziej niezwykłe mecze w historii sportu

Najbardziej niezwykłe mecze w historii sportu

Przyczyny zapisania się niektórych spotkań w historii sportu są różne – czasami bardzo przykre, czasami śmieszne. Niezależnie od tego pamiętają o nich kibice i przez lata je wspominają. Które mecze powinien znać każdy kibic? Przygotowaliśmy zestawienie niektórych z nich. Poznaj je z legalnym bukmacherem LV BET!

Spis treści

17 kwietnia 1909 r., Glasgow: Mecz Celtic Glasgow – Glasgow Rangers (1:1)

To spotkanie przeszło do historii przez zamieszki na trybunach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby walczyli ze sobą kibice rywalizujących drużyn. Rannych zostało ponad 100 osób, część stadionu została podpalona. Kibice pojednali się i wystąpili przeciwko organizatorom. W meczu finałowym Pucharu Szkocji padł remis 2:2. Powtórzono spotkanie, ale znów padł remis, tym razem 1:1. Fani i piłkarze liczyli na dogrywkę. Zapadła decyzja, że tej nie będzie, a rozegrany zostanie trzeci mecz. 60 tys. widzów było wściekłych i dali upust swoim emocjom. Ostatecznie trofeum w ogóle nie zostało przyznane.

16 lipca 1950 r., Rio de Janeiro: Mecz Urugwaj – Brazylia 2:1

Tego dnia rozegrany został pamiętny finał mistrzostw świata w piłce nożnej. 200 tys. fanów zebranych na Maracanie czekało na triumf Brazylii, jednak tytuł trafił do Urugwajczyków.  To wywołało falę – dziś niezrozumiałych – następstw. Odnotowano falę samobójstw, piłkarze nie grali później w białych koszulkach, bo to właśnie one miały przynieść pecha. W brazylijskiej bramce przez długi czas nie stanął też czarnoskóry zawodnik, bo według innej teorii winny mistrzowskiej porażki był Barbosa. Dopiero na przełomie wieków w bramce stanął Dida. Tego meczu nie zapominają nie tylko Canarinhos, ale też fani piłki nożnej na całym świecie.

25 listopada 1953 r., London: Mecz Anglia – Węgry (3:6)

Spotkanie to nazwane zostało Meczem Stulecia. Przeszło do historii z powodu pierwszej porażki Anglików na własnym boisku z zespołem spoza Wysp Brytyjskich. Były to czasy, w których Anglicy przez długi czas uznawali się za najlepszą drużynę piłkarską świata. Mimo ich szybkiej przegranej podczas mundialu w 1950 r. wciąż uchodzili za mistrzów. Trzy lata po tym wydarzeniu Anglicy zmierzyli się na Wembley z Węgrami. I znów zaskoczenie – nie podołali w starciu z drużyną Ferenca Puskasa. To sprawiło, że zmieniono podejście do futbolu. Oprócz siły ważna stała się także inteligencja zawodników i spryt.

18 maja 1960 r., Glasgow: Mecz Real Madryt – Eintracht Frankfurt (7:3)

Spotkanie finałowe o Puchar Europy. Z trybun oglądało je 127 tys. osób. W Realu Madryt prym wiedli Ferenc Puskas i Alfredo di Stefano. To właśnie oni poprowadzili Królewskich po piąty tytuł z rzędu. Nigdy później nie udało się powtórzyć tego sukcesu ani drużynie z Madrytu, ani żadnej innej. Po tym spotkaniu, w kolejnym sezonie, Real uległ Benfice Lizbona i nie obronił tytuł.

26 stycznia 1969 r., Lagos: Mecz Nigeria – Santos FC (2:2)

Brazylijscy piłkarze, z Pele na czele, wybrali się na afrykański tour. Było to niezwykle ważne wydarzenie. Na tyle ważne, że gdy piłkarze przylecieli na Lagos, aby rozegrać mecz pokazowy z reprezentacją Nigerii, na 48 godzin zawieszono trwającą wojnę domową! Kibice przychodzili zaś na stadion z własnymi krzesłami. Gwiazda futbolu była ważniejsza niż sytuacja w kraju.  

15 czerwca 1969 r., San Salvador: Mecz Salvador – Honduras (3:0)

Z okazji tego spotkania nie zawieszono broni, a mecz okazał się punktem zapalnym. Oba kraje były na skraju wojny. Rozegrać miały dwa spotkania. W pierwszym wygrał Honduras 1:0. Przed rewanżem kibice próbowali rozładować emocje zupełnie niesportowo i zdemolowali hotel z piłkarzami Hondurasu. Później było już tylko gorzej – w czasie hymnu zamiast flagi rywali wywieszona została brudna i podarta świerka. Po meczu wybuchły dalsze zamieszki. Zginęły dwie osoby, kraje zerwały stosunki dyplomatyczne. Drużynę Hondurasu na lotnisko przetransportowano w samochodach pancernych.

29 kwietnia 1970 r., Wiedeń: Mecz Manchester City – Górnik Zabrze (2:1)

To wyjątkowe wydarzenie, które zapadło w pamięci kibiców z Zabrza. Górnik dostał się do finałów Pucharu Zdobywców Pucharów. Ich rywalem w najważniejszym meczu była drużyna Manchester City. To właśnie oni wygrali 2:1, a gole strzelali Neil Young i Francis Lee. Do ich branki strzelił za to Stanisław Oślizło. Był to nie lada wyczyn, tym bardziej biorąc pod uwagę, jak Górnik zakwalifikował się do finału. Wcześniej zagrał z Romą, ale w trzech meczach nie udało się wyłonić zwycięzców. Zamiast rozgrywać czwarty remisowy mecz zarządzono rzut monetą. Awans przypadł Biało-czerwonym.

17 październik 1973 r., Londyn: Mecz Anglia – Polska (1:1)

Mecz, po którym ruch w Polsce zamarł, a Jan Tomaszewski został okrzyknięty człowiekiem, który zatrzymał Anglię. W spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata Polacy pojechali na Wembley. Podczas hymny Biało-czerwonych przywitały gwizdy kibiców rywali. To oni byli zdecydowanymi faworytami, ale do awansu potrzebowali zwycięstwa. Piłkarzom pod wodzą Kazimierza Górskiego zaś wystarczył tylko remis. Byli bardzo zmotywowani i ostatecznie zremisowali 1:1.

22 czerwca 1974 r., Gelsenkirchen: Mecz Zair – Brazylia (0:3)

Bardziej niż przez piłkę nożną mecz też został zapamiętany przez krwawego dyktatora Mobutu Sese Seko. Był on wielkim fanem piłki nożnej i inwestował w swoją reprezentację. To jednak było za mało i futboliści nie odnosili wielkich sukcesów. Miarka przebrała się po porażce 0:9 z Jugosławią. Władca poinformował piłkarzy, że jeśli z Brazylią przegrają różnicą czterech goli, to ich rodzinom będzie grozić niebezpieczeństwo. Zawodnicy mocno się spięli i ostatecznie przegrali 0:3. Drużyna z Afryki przez cały mecz kradła czas i wykopywała piłkę.

3 lipca 1974 r., Frankfurt: Mecz Polska – RFN (0:1)

„Mecz na wodzie” – to spotkanie przeszło do historii nie tylko piłki nożnej, ale też sportu. Mecz rozgrywany podczas mistrzostw świata powinien być odwołany, jednak sędzie tego nie zrobił. Piłkarze wyszli na błotną murawę, która była efektem nawałnicy. Ślizgali się, taplali w wodzie. Sprawiało to trudność obu stronom, jednak lepiej radzili sobie gospodarze. W tych trudnych warunkach bramkarz Jan Tomaszewski obronił co prawda rzut karny, ale i tak Niemcom udało się strzelić jednego gola. Uczynił to Gerd Mueller. Mówiło się, że gdyby nie fatalny stan boiska Niemcy nie mieliby żadnych szans w starciu z Orłami Górskiego. Gdyby nie to Polacy mogliby został mistrzami świata. Ostatecznie to właśnie piłkarze RFN sięgnęli po tytuł mistrzowski, a Polacy zajęli 3. miejsce. Na drugim miejscu uplasowali się Holendrzy.

8 lipca 1982 r., Sewilla: Mecz RFN – Francja (3:3, k. 5-4)

Utrata przytomności, wybite zęby, złamana szczęka, wstrząs mózgu, naruszone kręgi szyjne – to obrażenia, których doznał Patric Battiston podczas półfinałowego spotkania mistrzostw świata. Były one wynikiem brutalnego faulu Niemca Toni Schumachera. Spotkanie to było też pierwszy, w historii mundialu, w którym doprowadzono do konkursów rzutów karnych. Wygrali Niemcy, chociaż do dziś mówi się, że wynik ten jest niesprawiedliwy. Dwie „jedenastki” obronił bowiem Schumacher, który nie powinien uczestniczyć w spotkaniu. Za swój faul piłkarz nie zobaczyć kartki, a sędzia nie podyktował nawet rzutu karnego.

29 maja 1985 r., Bruksela: Mecz Juventus Turyn – Liverpool FC (1:0)

Temu spotkaniu towarzyszyły duże emocje. Jak się okazało – aż za duże. Już przed meczem kibice obu drużyn zaczęli obrzucać się wyzwiskami. Później w ruch poszły butelki i kawałki betonu. Doszło do bójki, a większość kibiców próbowała uciekać. Znaleźli się jednak w pułapce, wybuchła panika. Przez nacisk tłumu zawaliła się jedna z części betonowej ściany stadionu, a upadający fragment muru przygniótł niektórych widzów. Bilans był przerażający – zginęło 39 osób. Mecz mimo wszystko się odbył, chociaż rozpoczął się z opóźnieniem. Jedynego gola strzelił Michel Platini po rzucie karnym wywalczonym przez Zbigniewa Bońka.

22 czerwca 1986 r., Meksyk: Mecz Argentyna – Anglia (2:1)

Data tego spotkania może niewiele mówi kibicom, ale „ręka Boga” już tak. Diego. Maradona, gdy znalazł się w polu karnym przeciwników, wyskoczył do góry i wbił ręką piłkę do bramki. Sytuację tę widzieli wszyscy oprócz sędziego Ali Bin Nassera. Sam piłkarz po spotkaniu powiedział, że jego rękę prowadził Bóg. Gol ten zapewnił Argentynie awans do kolejnej fazy rozgrywek, w których ostatecznie drużyna sięgnęła po mistrzostwo świata.

 15 kwietnia 1989 r., Sheffiel: Mecz Liverpool FC – Nottingham Forest (-)

Jeden z najbardziej tragicznych meczów w historii angielskiej piłki nożnej. O Puchar Anglii walczyli piłkarze z Nottingham Forest z Liverpoolem. Spotkanie to odbyło się na stadionie, który nie miał certyfikatu bezpieczeństwa. Okazało się, że dwa sektory zostały przeciążona, w wyniku czeka runęła jedna z trybun. Większość ofiar została zaduszona przez tłum lub zadeptana. Mecz trwał tylko sześć minut i został przerwany.

13 marca 1990 r., Zagrzeb: Mecz Dinamo Zagrzeb – Crvena Zvezda Belgrad (-)

To kolejny mecz w historii piłki nożnej, podczas którego doszło do zamieszek na trybunach. Rannych zostało 60 osób. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem doszło do pierwszych starć.  Kibice śpiewali m.in. „Zagrzeb jest serbski”. Do walki dołączyli się też piłkarze. Kapitan Dinama, Zvonimir Boban, zaatakował nawet kopnięciem policjanta. Chorwaci uznali go za narodowego bohatera, zaś Serbowie okrzyknęli go nacjonalistą. Do dziś zajście to traktowane jest jako symboliczny początek walki o niepodległość Chorwacji.

26 maja 1999 r., Barcelona: Manchester United – Bayern Monachium (2:1)

Kolejne spotkanie, które przeszło do historii piłki nożnej. Wygrana Bayernu wydawała się być pewna, jednak rzeczywistość pokazał co innego. Nic nie zapowiadało klęski Bawarczyków. W 6. minucie spotkania Mario Basler wykorzystał złe ustawienie „Czerwonych Diabłów”. Po rzucie wolnym piłka trafiła do bramki rywali. Mimo że piłkarze z Manchesteru atakowali, nie byli skuteczni. Dopiero w 91. minucie zmieniły się losy tego spotkania. Po rzucie rożnym Peter Schmeichel wbiegł w pole karne Bayernu i narobił zamieszania. Futbolówkę nieudolnie kopną Giggs, a dobiegł do niej Teddy Sheringham. I to właśnie on wyrównał wynik spotkania. Do ostatniej akcji meczu wydawało się, że będzie dogrywka. Minutę później piłkarze Manchesteru wykonali rzut rożny. Nastąpiło świetne dośrodkowanie, a następnie strącenie piłki głową na długi słupek. Tam był już Solskjaer, który strzelił futbolówkę do bramki i ustanowił wynik spotkania.

11 kwietnia 2001 r., Coffs Harour: Mecz Australia – Samoa Amerykańskie (31:0)

Był to mecz eliminacyjny do mistrzostw świata w strefie Oceanii. Przeszedł do historii jako najwyższa wygrana Australijczyków na międzynarodowej arenie. Autorem trzynastu goli był Archie Thompson.

31 października 2002 r., Antananarywa: AS Adema – SO de l’Emyrne (149:0)

Ten rekord trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. W meczu ligi madagaskarskiej padło najwięcej goli strzelonych w jednym meczu na świecie. Piłkarze SO de l’Emyrne zaczęli strzelać sobie bramki samobójcze. Był to ich sprzeciw przeciwko stronniczemu sędziowaniu w poprzednim meczu. W pierwszej połowie zaliczyli 75 trafień. Nawet ich trener prosił, aby przestali strzelać do własnej bramki. Piłkarze jednak odmówili. W sumie strzelili więc 149 goli!

25 maja 2005 r., Stambuł: Milan – Liverpool (3:3)

Podczas finału Ligi Mistrzów Liverpool przegrywał 0:3. Jak przyznali po meczu angielscy piłkarze – sami nie wierzyli już w możliwość odrobienia straty i swoją wygraną. Wszystko się zmieniło, gdy wchodzili na murawę po przerwie. Kibice zaśpiewali im „You’ll Never Walk Alone”. Steven Gerrard, kapitan Liverpoolu, wziął sobie te słowa do serca. Dzięki precyzyjnej główce i trafieniu dał swoim kolegom z drużyny niezwykłą moc. Włosi, którzy już grali w zupełnym rozluźnieniu, stracili jeszcze dwie bramki. A to oznaczało dogrywkę i rzuty karne. A w tych lepsi okazali się reprezentanci UK, którzy wygrali 3:2. Nie obyło się też bez polskiego akcentu. Po wygranej zawodnicy Liverpoolu odtańczyli w bramce The Reds „Dudek Dance”.

1 kwietnia 2009 r., Kielce: Mecz Polska – San Marino (10:0)

Najwyższe zwycięstwo reprezentacji Polski, jakie odniosła w swojej historii. Cztery razy do bramki trafiał Euzebiusz Smolarek, dwa Rafał Boguski i po razie Robert Lewandowski, Ireneusz Jeleń, Mariusz Lewandowski i Marek Saganowski.

24 maja 2014 r., Lizbona: Mecz Real Madryt – Atletico Madryt (4:1)

Wynik pokazuje, że Królewscy wygrali to spotkanie bardzo pewnie, jednak na boisku wcale tak nie było. Atlético od triumfu w Lidze Mistrzów dzieliły dosłownie sekundy. Podopieczny Diego Simeone dał Diego Godín trafił w 36. minucie i wynik ten utrzymywał się aż do… 92. minuty. To właśnie wtedy Sergio Ramos trafił z rzutu rożnego do bramki rywali. Wyrównanie wyniku oznaczało konieczność dogrywki. A poszła zupełnie inaczej niż wcześniejsza część meczu. Przez pierwszy kwadrans gra była wyrównana, jednak po nie Real strzelił trzy gole w dziesięć minut. A to skutkowało dziesiątym pucharem Ligi Mistrzów. Mecz ten udowadnia, że walka sportowa trwa do samego końca!

13 listopada 2015 r., Saint Denis / 11 kwietnia 2017 r., Dortmund

To jedne z najczarniejszych chwil w ostatnich latach. Podczas meczu Francja-Niemcy pod stadionem doszło do samobójczych ataków. Mecz przerwano. Aby nie siać paniki wśród kibiców wpuszczono ich na płytę boiska, a następnie wypuszczała ich policja. Akcja terrorystyczna zorganizowana została przez tzw. wojowników Państwa Islamskiego. Oprócz okolic stadionu Saint Denis bomby wybuchły też w sześciu restauracjach i w klubie muzycznym. W sumie zginęły 130 osoby, a ponad 350 kolejnych zostało rannych.

Przed spotkaniem Niemców z Monaco zaś doszło do ataku terrorystycznego na autobus, którym podróżowali zawodnicy z Dortmundu. To wydarzenie na szczęście nie było tak drastyczne, jak poprzednie. Obrażenia odniósł jednak niemiecki piłkarz Marc Bartr. Zamachowiec okazał się wielkim fanem futbolu. Powiedział, że dopuścił się ataku, aby BVB odpadła z Ligi Mistrzów.

Zakłady bukmacherskie na mecze w LV BET

Nigdy nie wiadomo, który mecz i dlaczego przejdzie do historii futbolu. Najwięcej z nich rozgrywanych jest w piłce nożnej. To właśnie ta dyscyplina uwielbiana jest przez fanów, którzy chętnie typują ją w zakładach bukmacherskich LV BET! Legalny operator umożliwia postawienie kuponów w serwisie internetowym oraz w aplikacji mobilnej. A to oznacza, że niezależnie od miejsca i czasu możesz rozpocząć typowanie. Sprawdź też oferowane promocje i bonusy, dzięki którym Twoje typowanie będzie jeszcze bardziej emocjonujące. Postawienie kuponów jest bardzo łatwe. Wymaga dosłownie kilku kliknięć, a wskażesz najlepszych graczy, zwycięskie drużyny czy decyzje sędziego. W LV BET obstawisz nie tylko wydarzenia futbolu, ale też innych dyscyplin. Najpopularniejsze z nich to koszykówka, w tym NBA, hokej, siatkówka czy żużel.

Obstawianie meczów w LV BET

W LV BET możesz typować wyniki wszystkich najważniejszych spotkań w piłkę nożną na świecie. Obok takich meczów jak finał Ligi Mistrzów, Mistrzostwa Świata, czy mecze, w których udział biorą Polacy, znajdziesz też wiele innych wydarzeń. Na co dzień w ofercie znajdziesz ponad 700 różnych wydarzeń, a na każde z nich co najmniej kilkadziesiąt różnych rynków. Najważniejsze spotkania zaś możesz obstawiać nawet na ponad 300 różnych sposobów. Poznaj możliwości, przeprowadź własną analizę i postaw swoje szczęśliwe kupony na piłkę nożną! A to oznacza, że niezależnie od miejsca i czasu możesz rozpocząć typowanie!