Najdłuższy mecz tenisa

Najdłuższy mecz tenisa

Rekordy Wimbledonu

11 godzin 5 minut – aż tyle czasu walczyło ze sobą dwóch tenisistów na korcie. To najdłuższy czas rozgrywki. Trzy dni zażartej walki było nie lada wyczynem szczególnie dla graczy. Na miejscach trudno było też wysiedzieć i kibicom. Emocje szalały, ale w końcu udało się wyłonić lepszego gracza. Nie tylko czas rozgrywki jednego meczu bez przerwy pozwolił zawodnikom bić historyczne rekordy. Tenis dalej duże możliwości. Jakie jeszcze zostały osiągnięte podczas tenisowych meczów? Wimbledon sam w sobie jest już rekordem. Rozgrywany jest regularnie, co roku od 1877 r. Dzięki temu to bez wątpienia najstarsze i najbardziej prestiżowe zawody w rej dziedzinie sportu na świecie. Przez lata obowiązują te same zasady i reguły gry, nawet te niepisane. Tradycja ma tu bardzo duże znaczenie. Dziś to jedyny turniej rozgrywany na oryginalnej powierzchni, czyli trawie. All England Lawn Tennis and Croquet Club to świadek wielu historii i wielu rekordów.

Najdłuższa rozgrywka tenisowa

Turniej Wielkiego Szlema. Wimbledon 2010. All England Lawn Tennis and Croquet Club, kort nr 18. Pierwsza runda turnieju. 22 czerwca 2010 r. o godzinie 18:13 swój mecz rozpoczęło dwóch zawodników. Nikt nie przypuszczał, że to dopiero początek długiej gry, która zapisze się w historii. Po dwóch różnych stronach kortu stanęli Francuz Nicolas Mahut oraz Amerykanin John Isner. Wydawało się, że znacznie większe szanse ma ten drugi. Zajmował on 19. miejsce w rankingu ATP, podczas gdy jego rywal był aż na 149. pozycji. Różnica kolosalna, więc każdy przewidywał zwycięzcę bez zająknięcia. Już pierwsze minuty pokazały, że będzie zupełnie inaczej.

Tego dnia zawodnicy rozegrali 4 sety. Zakończyły się one wynikami: 4:6, 6:3, 7:6(7), 6:7(3). Mecz został przerwany o godzinie 21:07. Było już późno, więc dalszą rozgrywkę przełożono. Wznowiono go następnego dnia. Tenisiści wyszli ponownie na kort o godzinie 14:05. Wyłonienie zwycięzcy znów jednak okazało się niemożliwe. Dzięki temu o godz. 17:5 nastąpiło oficjalne pobicie rekordu długości. Tenisiści grali dalej. Po 7 godzinach zaciętej walki, o 21:13 znów przerwano mecz. Wynik to: 4:6, 6:3, 7:6(7), 6:7(3), 59:59. Do kolejnego wznowienia meczu doszło następnego dnia o godz. 15:40. Tym razem jednak udało zakończyć się pojedynek. 16:48. John Isner pokonał Nicolasa Mahuta osiągając wynik 6:4, 3:6, 6:7(7), 7:6(3), 70:68.

Mecz trwał 11 godzin i 5 minut. Było to najdłuższe starcie tenisa ziemnego w historii. Tych dwóch zawodników spotkało się na wimbledońskim korcie również rok później. Rozgrywka jednak była ekspresowa. Isner pokonał Mahuta w zaledwie 3 setach. Wygrał 7:6, 6:2 oraz 7:6. Patrząc na te wyniki trudno jest odpowiedzieć, ile trwa mecz tenisa. Tenis to sport nieprzewidywalny.

Najdłuższe mecze tenisa w liczbach

Podczas meczu rozgrywanego na turnieju Wimbledon w 2010 r. przez Francuza Nicolasa Mahuta oraz Amerykanina Johna Isnera padło wiele rekordów. Oczywiście najważniejszy to ten związany z długością meczu. Poprzedni rekord padł sześć lat wcześniej podczas French Open 2004. Fabrice Santoro grał z Arnaudem Clementem. Ich pojedynek trwał 6 godzin i 33 minuty. Był to oficjalny rekord, ale w kuluarach mówiło się też o nieoficjalnym. Ten był zbliżony, bo wynosił 6 godzi i 40 minut. Podczas eliminacji do Pucharu Davisa James Warda grał tyle czasu z Chrisem Eatonem. Podczas rozgrywki odbyło się 183 gemów. W porównaniu do wcześniejszego tenisiści pobili go ponad dwukrotnie.

W Australian Open 2003 w ćwierćfinale rozgrywanym przez Andy’iego Roddicka i Junusa al-Anjawima rozegrano 83 gemy. Wynik ten dotyczy czasów po wprowadzeniu tie-breaka. Jest on jednak znacznie wyższy niż rekord sprzed tych czasów. Ten drugi należał do Ricardo Gonzaleza i Charliego Pasarella i wynosił 112 gemów. Wracając do rekordów Mahuta i Isnera: w jednym secie rozegrali 138 gemów. Nie ma się dziwić, że pobili też rekord najdłuższego seta w historii. Jeden z nich trwał 8 godzin i 11 minut! Asy serwisowe. Tymi mogą pochwalić się obaj Ci zawodnicy. John Isner oddał ich 113, a Nicolas Mahut 103. Tym sposobem też oddali największą ilość asów, które padły w jednym meczu (czyli łącznie było ich 216).

Wcześniejszym mistrzem w tym temacie był Ivo Karlović, który w jednym meczu oddał 78 serwisów niemożliwych do przyjęcia. To dokładnie tyle, ile Mahut oddał ich tylko w jednym secie. Lepszy był Isner, który oddał ich 84. 1922 r. dla wimbledońskich kortów jest rokiem pamiętnym. Wszystko to dzięki zmianie ich adresu. Wcześniej mieściły się one przy Worple Road. Przeniesiono je w obrębie tej samej dzielnicy. Od 22 czerwca 1922 r. jednak mieściły się one przy ulicy Church Road.

Przy tak wielkiej zmianie często uwadze uchodzi fakt, że w roku tym rozegrany został najkrótszy w historii pojedynek na korcie. Było to podczas finału Wimbledonu. W szranki stanęły Suzanne Lenglen oraz Molly Mallory. Ta druga była uznaną amerykańską tenisistką. Nie przeszkodził to jednak Suzanne Lenflen rozprawić się szybko z rywalką. Potrzebowała na to zaledwie… 23 minut! Udało jej się wygrać wyłącznie dwa gemy w pierwszym secie.

Rekordy Guinessa na Wimbledonie

Podczas angielskiego turnieju działo się naprawdę dużo wydarzeń, które zapadły w pamięci. Część z nich została też odnotowana w najsławniejszej księdze ze wszelkimi rekordami, czyli w Księdze Guinessa. Znalazła się tam wspomniana wyżej najdłuższej trwająca potyczka dwóch zawodników. Zapisany jest też najszybszy serwis, który został oddany podczas tego wielkoszlemowego turnieju. Wykonał go Taylor Philip Dent. Uderzona piłka leciała z szybkością aż 238 km/h. najszybszą rakietą na świecie do tej pory jest Ivo Karlovic. Odbita przez niego piłka podczas meczu osiągnęła zawrotną prędkość 251 km / h!

Gra pod znakiem „naj”

Tę wyliczankę zdecydowanie rozpoczyna William Charles” Wentworth” Gore. Zapisał się on w historii Wimbledonu jako gracz, który zaliczył najwięcej wystąpień podczas turnieju. W sumie na kort jako zawodnik wyszedł… w 35 raz! Aż przez 35 lat brał udział w tych wyjątkowych zawodach Wielkiego Szlema. Było w latach 1888-1927. Dwa lata przerwy spowodowane było I wojną światową, a nie niedyspozycją gracza, Obecnie jest to raczej wynik nie do pobicia. Niechlubny wynik największej liczby przegranych meczów finałowych należy zaś do Brytyjczyka Artura Gore. 5 razy w swojej zawodowej historii wychodził on na kort do głównego pojedynku i przegrywał. Było to w latach 1899-1912.

Po cztery razy nieudane finały zaliczyli też Jimmy Connors i Boris Becker. Mężczyźni „popisali się” liczbą przegranych meczy, kobiety zaś wygranych. Kolejna kategoria to najwięcej wygranych finałów. W tej dziedzinie przed długie lata nie miała sobie równych Amerykana zawodniczka Billie-Jean King. Była najlepsza na wimbledońskich kortach aż 20 razy! Sukcesy te święciła w latach od 1961 do 1979. Była bezkonkurencyjna w grze w pojedynkę, ale również w deblach kobiet (10 zwycięstw) i mieszanych (4 mistrzostwa).

Sukces ten powtórzyła ponad dwadzieścia lat później inna Amerykanka. Martina Navratilova, bo o niej mowa, również wygrała Wimbledon 20-krotnie. Pierwszy raz na trawiaste korty wyszła w 1976 r. Rekord 20 mistrzostw osiągnęła zaś dopiero w 2003 r. tym samym zapisała się na łamach historii angielskiego turnieju jeszcze z jednego powodu. Była najstarszą zawodniczką, która wygrała te prestiżowe zawody. Gdy po raz ostatni sięgała za paterę Venus miała 46 lat i 261 dni! To teraz ponarzekaj, że jesteś stary i nie dasz rady się ruszać…

Była najstarsza tenisistka, to czas na najmłodszą. 15 lat i 282 dni – dokładnie tyle miała Martina Hingis, która w 1996 r. sięgnęła po wimbledoński tytuł mistrza w deblu kobiet. Starszy o dwa lata był natomiast najmłodszy zawodnik tego turnieju. W 1985 r. Boris Becker miał 17 lat i 227 dni, gdy wywalczył mistrzowski tytuł.

Rekordziści

Roger Federer – to nazwisko, które warto zapamiętać. Wciąż grający tenisista „kolekcjonuje” bowiem rekordy. Podczas III Rundy Wimbledonu 2018 wygrał z Janem-Lennardem Struffem. Była to 175. wygrana na korcie trawiastym w karierze tego tenisisty! Wyczyn tym większy, że Wimbledon jest jedynym kortem o naturalnej powierzchni, na którym odbywają się rozgrywki na tym poziomie. Na angielskich kortach wygrywał 94 razy. Szwajcar osiągnął ten rekordowy wynik w zaledwie 200. rozegranych meczach. Federer jest też obecnym rekordzistą w ilości rozegranych zwycięskich spotkań na kortach twardych. Ma ich na swoim koncie 725. To nie jedyna dziedzina, w której zapisał się Federer na łamach historii tenisa. Jest on też (do tej pory) 8-krotnym mistrzem Wimbledonu. To najwięcej tytułów, jakie otrzymał gracz w pojedynkę od 1877 r. Wśród kobiet podobnym osiągnięciem może poszczycić się Martina Navratilova. Zawodniczka na najwyższym miejscu podium stanęła aż 9 razy.

Polskie rekordy na Wimbledonie

Na angielskim korcie swoje historie mieli też Polacy. A raczej Polki, bo one odniosły tu swoje wielkie sukcesy. Pierwszy to dotarcie do finału. Udało się to w 1937 r. Jadwidze Jędrzejowskiej. Sukces ten powtórzyła dopiero Agnieszka Radwańska w 2012 r. Przegrała w nim z Sereną Williams. Udało mu się to 3 razy. Sukcesy odnosili też polscy juniorzy. W 1995 r. sukces odniosła Aleksandra Olsza. Zagrała w turnieju singli oraz w deblu w parze z Carlą Black. W lidze juniorskiej występowała w Londynie też Agnieszka Radwańska. W 2005 roku wygrała turniej młodych tenisistek, a jej siostra Urszula w 2006 r. dotarła do półfinału. W 2007 r. zaś Urszula Radwańska triumfowała w turnieju deblowym.

Nadzieją ostatnich lat w polskim tenisie jest też Iga Świątek. W 2018 r. zwyciężyła ona angielski turniej wielkoszlemowy w grze pojedynczej juniorów. W obecnym roku nie odpuszcza i spełnia postawione cele. Obecnie zajmuje 88. Pozycję w rankingu WTA, co stawia ją na najlepszym miejscu wśród polskich tenisistek. Za miesiąc dowiemy się, jaką formę zaprezentuje na Wimbledonie w tym roku. Miłe wspomnienia z londyńskiego kortu ma też jeden Polak. To Wojciech Fibak, który w rozgrywkach Wimbledonu doszedł do czwartej rundy. To jedyny Polak, który doszedł aż tak daleko.

Tenis – ile trwał najdłuższy pojedynek?

To pytanie nie powinno już Ci sprawić żadnego problemu. 11 godzin i 5 minut – tyle trwał najdłuższy historyczny mecz w tenisa. Było to podczas turnieju Wielkiego Szlema, a dokładniej na Wimbledon 2010. Nicolas Mahut i John Isner tym samym znacznie pobili wcześniejszy rekord w długości meczu tenisa. Ten był ustalony w 2004 r. podczas French Open. Fabrice Santoro walczył z Arnadem Clementem 6 godzi i 33 minuty. Tak długich pojedynków korty na Wembley wcześniej nie widziały.