Hamilton zdetronizowany? Verstappen ma chrapkę na mistrzostwo

Hamilton zdetronizowany? Verstappen ma chrapkę na mistrzostwo

W ostatnich latach Lewis Hamilton zdominował rywalizację o mistrzostwo świata Formuły 1. W poprzednich siedmiu sezonach Brytyjczyk zdobywał tytuł aż sześć razy, ale w 2021 roku może mieć duży kłopot, by znów być na szczycie.

A to wszystko zasługa Maxa Verstappena i jego zespołu, Red Bull Racing. Holender w tym sezonie prezentuje się wprost rewelacyjnie – za wyjątkiem pechowego wyścigu w Baku, gdzie na kilka okrążeń przed metą, będąc liderem stawki, pękła mu opona i rozbił bolid, 23-latek stawał na podium w każdym Grand Prix. W Bahrajnie, Portugalii i Hiszpanii finiszował jako drugi, zaś w aż pięciu pozostałych wyścigach wygrywał.

Pierwszy triumf przypadł na GP Emilii-Romanii, później zwyciężał także w Monako, we Francji oraz ostatnio dwukrotnie na austriackim torze Spielberg. W niedzielę dał prawdziwy popis, bo wręcz znokautował konkurencję. Drugi Valtteri Bottas dojechał do mety blisko 18 sekund po Holendrze. Dla Verstappena było to 50. podium w karierze i taki wynik osiągnął jako najmłodszy kierowca w historii – dokonał tego mając 23 lata i 277 dni.

Jego wygrana w połączeniu z brakiem podium dla Lewisa Hamiltona spowodowała, że młody kierowca Red Bulla odjechał starszemu koledze z Mercedesa w klasyfikacji generalnej. Obecnie ma nad nim już 32 punkty przewagi!

  1. Max Verstappen – (Red Bull) – 182 pkt
  2. Lewis Hamilton (Mercedes) – 150 pkt
  3. Sergio Perez (Red Bull) – 104 pkt
  4. Lando Norris (McLaren) – 101 pkt
  5. Valtteri Bottas (Mercedes) – 92 pkt

Hamilton nie jest raczej przyzwyczajony do takiego biegu wydarzeń, bo w ostatnich latach zdominował rywalizację w walce o mistrzostwo świata kierowców, a Mercedes był nieosiągalny wśród konstruktorów. Co prawda pierwszy tytuł 36-latek zdobył dla McLarena w 2008 roku, ale kolejne sześć z jego wszystkich siedmiu mistrzostw świata miało miejsce w poprzednich siedmiu sezonach. Począwszy od 2014 roku Hamilton nie wygrał klasyfikacji generalnej tylko raz – w 2016 roku, kiedy to wyprzedził go jego kolega z teamu, Nico Rosberg.

Brytyjczyk zdystansował już legendarnego Michaela Schumachera pod względem największej liczby wygranych wyścigów – ma ich 98 przy 91 triumfach Niemca – ale jeśli chodzi o liczbę tytułów mistrzowskich, to obaj mają ich po siedem. Sęk w tym, że Hamilton w tym roku może mieć już duży kłopot, by wyprzedzić Schumachera. Wszystko przez wspominanego już Verstappena.

Świetna forma Holendra w sezonie 2021 to jedno, ale trzeba zwrócić uwagę także na to, jakim samochodem dysponuje. Bo Red Bull przygotował naprawdę znakomity bolid, który jest w stanie jak równy z równym rywalizować z Mercedesem. Ponadto wydaje się, że zespół wreszcie wyczerpał limit pecha, bo nieszczęśliwych przypadków i historii w poprzednich sezonach było z jego udziałem aż nadto. Tym razem jednak „Czerwone Byki” mają dwóch znakomitych kierowców – bo nie można też zapominać o nowym nabytku teamu, Sergio Perezie, który przed sezonem zamienił BWT Racing Point właśnie na Red Bull Racing, a obecnie jest trzeci w klasyfikacji kierowców.

Dzięki tym dwóm już doświadczonym, a jednak nadal bardzo obiecującym kierowcom stajnia z siedzibą w Milton Keynes przewodzi też klasyfikacji konstruktorów z dość zdecydowaną przewagą nad Mercedesem. I jeżeli w najbliższych tygodniach nic się nie zmieni, to sezon 2021 będzie dla Red Bulla najbardziej udanym od 2013 roku, kiedy to Sebastian Vettel właśnie w tym bolidzie zdobył mistrzostwo świata, a sam team triumfował w zestawieniu konstruktorów. Do tego jednak długa droga – za nami dopiero dziewięć wyścigów z zaplanowanych 23. Już teraz można jednak śmiało stwierdzić, że to najbardziej emocjonujący sezon F1 od lat.