Euro 2020 / Euro 2021: Najwięksi nieobecni mistrzostw

Euro 2020 / Euro 2021: Najwięksi nieobecni mistrzostw

Już w piątek 11 czerwca startuje Euro 2020 / Euro 2021. W akcji zobaczymy najlepszych piłkarzy świata, m.in. Kyliana Mbappe, Roberta Lewandowskiego czy Cristiano Ronaldo. Ale jest też kilku zawodników, którzy z różnych względów nie wystąpią na mistrzostwach Europy. Kto jest największym nieobecnym turnieju?

Niektórzy wraz ze swoimi reprezentacjami nie zakwalifikowali się na Euro, inni turniej ominą ze względu na kontuzje, jeszcze inni po prostu zostali pomięci przez selekcjonerów. Grono nieobecnych na mistrzostwach Europy gwiazd jest dość pokaźne, a my postanowiliśmy wybrać kilku tych, których zabraknie najbardziej.

Sergio Ramos

Przez lata kapitan reprezentacji Hiszpanii, członek mistrzowskiej drużyny, która w latach 2008 – 2012 wygrywała dwukrotnie mistrzostwo Europy i raz mistrzostwo świata. W minionym sezonie długo zmagał się z kontuzjami, a gdy wrócił do zdrowia, nie prezentował najwyższej formy. Selekcjoner „La Roja” Luis Enrique wziął to pod uwagę, ponieważ zdecydował się pozostawić Ramosa w domu. Jak to wpłynie na atmosferę w szatni Hiszpanów, w której 35-latek był absolutnie czołową postacią?

Virgil Van Dijk

Kolejny znakomity stoper, który ominie Euro. Van Dijk może mówić o jeszcze większym pechu, niż Ramos – gdyby tylko był zdrowy, byłby absolutnym pewniakiem do kadry Holandii. Niestety poważna kontuzja kolana, jakiej nabawił się jeszcze w październiku w derbowym meczu z Evertonem, wykluczyła go nie tylko z dużej części sezonu klubowego, ale także z mistrzostw Europy, gdzie miał stworzyć doskonałą parę obrońców z Mathijsem de Ligtem. Sam Van Dijk przyznał, że woli skupić się na rehabilitacji, by w pełni zdrowia rozpocząć przygotowania do kolejnych rozgrywek.

Erling Haaland

Akurat w jego przypadku sprawa jest prosta – napastnik Borussii Dortmund nie pojedzie na turniej, bo Norwegia się po prostu na Euro nie zakwalifikowała. Co prawda miała swoją szansę w barażach Dywizji C, ale już w półfinale przegrała z Serbią i nie dostała szansy o bezpośrednią walkę o wyjazd. A szkoda, bo turniej bez jednego z najlepszych na świecie piłkarzy młodego pokolenia będzie z pewnością nieco uboższy.

Zlatan Ibrahimović

Kolejny piłkarz, który może mówić o dużym pechu. Kilka miesięcy temu ogłoszono wielki powrót „Ibry” do kadry Szwecji. Mimo dość zaawansowanego wieku (39 lat!) Zlatan znakomicie prezentował się w Milanie co zaowocowało wznowieniem kariery reprezentacyjnej po pięciu latach przerwy. Wydawało się, że jest pewniakiem do wyjazdu na ME, ale w końcówce sezonu Serie A doznał kontuzji. Początkowo wydawało się, że nie jest to poważny uraz, ale koniec końców okazał się on na tyle skomplikowany, że słynnego Szweda zabraknie na mistrzostwach.

Marc-Andre ter Stegen

Bramkarz Barcelony i tak nie byłby pewnie numerem jeden, ponieważ od lat niepodważalne miejsce między słupkami niemieckiej drużyny narodowej ma Manuel Neuer. To zapewne skłoniło go do podjęcia decyzji o operacji kolana w przerwie między klubowymi sezonami. Taki zmiennik to skarb w każdej drużynie, ale z Neuerem w bramce Niemcy raczej nie będą cierpieć, a ter Stegen przynajmniej pozbędzie się doskwierającego od dawna urazu.

Trent Alexander-Arnold

Jeden z najlepszych obrońców młodego pokolenia na świecie, prawdziwa rewelacja ostatnich lat, kiedy to z Liverpoolem zdobył Ligę Mistrzów i mistrzostwo Anglii. Miniony sezon był dla niego nieco słabszy, ale mimo to i tak mógł liczyć na powołanie. Niestety tuż przed startem imprezy – w towarzyskim meczu z Austrią – nabawił się kontuzji, która wyklucza jego udział w ME. Dla niego samego to wielka strata, ale selekcjoner reprezentacji Anglii, Gareth Southgate, na prawej obronie ma w kim wybierać, bo w kadrze są też Kieran Trippier czy Kyle Walker.

Marco Reus

Tutaj sytuacja jest nieco inna, niż w wyżej wymienionych przypadkach, ponieważ kapitan Borussii Dortmund miałby prawdopodobnie pewne miejsce w kadrze Niemiec. Przed turniejem poinformował jednak Joachima Loewa, że… nie chce jechać na turniej. 32-latek ogłosił, że jest zmęczony trudami minionego sezonu i potrzebuje czasu na regenerację, którego na Euro z pewnością by nie miał.

Arkadiusz Milik

Na koniec polski akcent. Zimą Milik zmienił klub i przeniósł się z Napoli do Olympique Marsylia, by mieć więcej okazji do gry. Znakomicie wprowadził się do zespołu, w 16 meczach strzelił 10 goli i szybko stał się ulubieńcem fanów, a przy tym znów dał polskim kibicom nadzieję, że na Euro może stworzyć świetnie rozumiejący się duet z Robertem Lewandowskim. Niestety na zgrupowanie kadry przyjechał z kontuzją, jakiej nabawił się w ostatniej kolejce Ligue 1. Uraz kolana nie wydawał się groźny, ale sam piłkarz przyznał, że nie byłby w 100% gotowy do gry i w raz z trenerem oraz sztabem medycznym podjął decyzję o opuszczeniu reprezentacji Polski.