Drabinka Mistrzostw Świata 2018
Znamy wygląd drabinki Mistrzostw Świata 2018 | LV BET Zakłady Bukmacherskie
Mistrzostwa Świata 2018 rozpoczynają się już niedługo, bowiem dziesiątego czerwca. Grupy zostały już rozlosowane dawno temu, dzięki czemu poszczególne reprezentacje wiedzą kiedy i z kim zagrają, przez co łatwo mogą się do tych spotkań przygotować.
Zgodnie z tradycją i regulaminem zorganizowanym przez FIFA, już przed turniejem wiemy jak wygląda drabinka ms 2018, przez co możemy spekulować kto i z kim zagra w fazie pucharowej turnieju.
Jedynym momentem „losowości” jest losowanie samych grup, które zazwyczaj odbywa się w grudniu, około sześć miesięcy przed rozpoczęciem turnieju. To co jest wtedy wiadome, to że gospodarze zagrają w grupie A.
Przed samym losowaniem, wszyscy uczestnicy turnieju zostają podzieleni na cztery koszyki według punktacji FIFA, która tworzona jest na podstawie aktualnych wyników poszczególnych reprezentacji. Na przykład Polska, dzięki świetnym eliminacjom do EURO 2016, udanemu turniejowi we Francji oraz świetnym eliminacjom do Mundialu w Rosji, losowana była z pierwszego koszyka, co pozwoliło uniknąć znacznej większości, najsilniejszych rywali.
Jak wygląda drabinka ms 2018 roku
Turniej i drabinka ms 2018 składa się z tradycyjnie ośmiu grup, a w każdej znajdują się cztery drużyny. W przypadku grupy z Polską, jest tam również Kolumbia, Japonia i Senegal. Przed losowaniem FIFA ustaliła, że w jednej grupie mogą znaleźć się maksymalnie dwie drużyny europejskie, natomiast maksymalnie jedna z innych kontynentów. W naszym wypadku, każda drużyna jest z innego kontynentu co nadaje smaczku rywalizacji w grupie H.
Jak już wspomnieliśmy, FIFA decyduje jak wygląda drabinka ms 2018 jeszcze przed losowaniem grup, dzięki czemu potem nie dochodzi już do dodatkowych losowań.
Rozwiązanie te ma swoje wady i zalety.
Niewątpliwą zaletą jest fakt, że wszystko jest czarno na białym i nikt nie może podejrzewać organizatorów o „machlojki” z pożądanym losowaniem na przykład dla gospodarzy.
Z drugiej jednak strony, świadomość jak wygląda drabinka ms 2018 może prowadzić do spekulacji poszczególnych reprezentacji w ostatnich meczach fazy grupowej.
Jak? Załóżmy, że reprezentacja Polski będzie pewna awansu po dwóch kolejkach. W trzecim meczu mogłaby spekulować czy woli zagrać z drugą drużyną grupy G (zajmując pierwsze miejsce) czy może odpuścić ostatni mecz by zająć drugie miejsce w swojej grupie i zagrać z pierwszą drużyną grupy G.
Jak widać, z góry znany wygląd drabinki turniejowej wcale nie musi być dobry. Wprawdzie nie wywołuje konieczności kolejnych losowań, ale może prowadzić do tego, że drużyny, piłkarze i trenerzy zaczynają „kombinować” szczególnie w ostatnich spotkaniach fazy grupowej.
Co ciekawe, dla tych którzy grają na zakładach bukmacherskich może to mieć niebagatelne znacznie. Fakt ten można wykorzystać by zagrać ciekawe zakłady po wysokich kursach: albo przed samym trzecim meczem w fazie grupowej, albo już teraz spekulować co się stanie po dwóch spotkaniach i obstawiać na trzecie mecze w grupach.

Już w meczach grupowych liczyć można na wspaniałe starcia potęg światowej piłki, ale jak pokazuje powyższa drabinka ms 2018, w fazie play-off dojdzie do meczów pomiędzy gigantami futbolu. Potencjalne starcia to choćby mecz Argentyny z Francją, Niemiec z Brazylią czy nasz mecz z Belgią lub Anglią.
Na kogo może trafić Polska po wyjściu z grupy?
Drabinka mistrzostw świata 2018 oscyluje w najlepsze drużyny i choć w kraju po losowaniu grup panuje optymizm, należy go nieco schłodzić. Wszyscy pamiętamy Mundial w Niemczech, kiedy to mieliśmy obok naszych zachodnich sąsiadów wyjść z grupy, a już pierwszy mecz z Ekwadorem zweryfikował nasze oczekiwania.
Ani Japonia, ani Senegal, a już na pewno nie Kolumbia nie są drużynami które łatwo ogramy. James Rodriguez, Radamel Falcao – kto ich nie zna? A przecież to tylko kropla w morzu znanych piłkarzy z jakimi przyjdzie nam rywalizować.
Nie jesteśmy przyzwyczajeni do gry przeciwko tak egzotycznym rywalom, dlatego – choć szanse na awans do fazy pucharowej są duże, trzeba się mieć na uwadze i liczyć na to, że pokonamy przynajmniej dwóch przeciwników i zagramy „o medale”.
A na kogo możemy trafić po wyjściu z grupy i awansie do fazy play-off? Na drużyny z grupy G czyli Belgię, Panamę, Tunezję lub Anglię. Oczywiście najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest awans Belgów, którzy mają złote pokolenie piłkarzy i od kilku wielkich imprez stawiani są w roli „czarnego konia” (choć nigdy nie udało im się zawojować ani Mistrzostw Świata, ani Mistrzostw Europy). Obok Belgów pewni awansu czują się Anglicy, którzy zawsze mają silną drużynę, ale od wielu lat nie osiągnęli niczego na międzynarodowej imprezie. Wpierw rozgrywają niemal perfekcyjne eliminacje, by potem odpaść z turnieju. Czy i tym razem będzie tak samo?
Na pewno dla Polaków najtrudniejszym przeciwnikiem mogłaby być Belgia, gdyż z Anglikami którzy tak często zawodzą moglibyśmy sobie poradzić łatwiej. Gdyby – nieoczekiwanie przyszło nam mierzyć się z Panamą lub Tunezją, to nasza reprezentacja, na pewno byłaby faworytem tego starcia.